Skip to main content

5 pytań do Gunn-Rity, 9-krotnej mistrzyni świata

Autor: merida.pl
Gunn-Rita Dahle Flesjaa(foto. Merida Polska)
Gunn-Rita Dahle Flesjaa(foto. Merida Polska)

Wiek nie jest barierą. Wszystko sprowadza się do ciężkiej pracy, priorytetów i pasji. A także do tego, jak bardzo chcesz sięgnąć po mistrzostwo raz jeszcze – mówi Gunn-Rita Dahle Flesjaa, która w tym roku została mistrzynią świata po raz 9. w karierze. Zapraszamy do lektury wywiadu z najbardziej utytułowaną kobietą w historii kolarstwa górskiego. W październiku odwiedzi ona Polskę.

1. Jako jedna z niewielu kobiet ze światowej czołówki startujesz zarówno w XC, jak i maratonach. Czy to połączenie dało Ci przewagę podczas ostatnich mistrzostw świata w maratonie w Kirchbergu?
 
GR: I tak, i nie. Maksymalna prędkość w XC jest wyższa, zwłaszcza tuż po starcie. Wadą skupiania się na XC jest to, że podczas sezonu nie mamy czasu, żeby jeździć maratony, a na trasie takiej jak ta w Kirchbergu bardzo trudno jest pokonać tak długie i ostre podjazdy, gdy nie jest się do tego przyzwyczajonym. Moją ulubioną częścią mistrzowskiego wyścigu był ostatni zjazd. Długi, techniczny i ze sporą dawką wysokich prędkości.
 
2. Mistrzostwo świata w maratonie, które zdobyłaś krótko po swoich 40. urodzinach, mogło niektórych zaskoczyć. Czerpiesz duże korzyści ze swojego wieku i doświadczenia?
 
GR: Pod wieloma względami trasa w Kirchbergu była jedną z najcięższych, na których kiedykolwiek startowałam. Wymagała wielkiej mocy i potężnego „silnika”, ale także odpowiedniego podejścia mentalnego. Pokonywanie podjazdu przez ponad 60 minut w równym tempie, wyciskanie maksimum ze swoich nóg – to wszystko sprowadza się do tego, jak radzisz sobie z tym psychicznie. Wspólnie z Kennethem [mąż i trener Gunn-Rity – red.] pracowaliśmy mocno nad tym przez ostatnie dwa tygodnie treningów przed mistrzostwami. Skupialiśmy się na oddychaniu, właściwym prowadzeniu roweru, technice pedałowania, luźnym trzymaniu kierownicy i maksymalnym oszczędzaniu energii przez inne części ciała niż nogi. Wiedziałam, że kilka razy podczas wyścigu dojdę do „ściany” i byłam przygotowana na to, że będzie to bardzo bolesna część wyścigu, ale musiałam przez to przejść, choćby nie wiem co. Wiek nie jest barierą. Wszystko sprowadza się do ciężkiej pracy, priorytetów i pasji. A także do tego, jak bardzo chcesz sięgnąć po mistrzostwo raz jeszcze.

<content>19112</content>

3. Jadąc po mistrzostwo Twoją Meridą Big.Nine, polegałaś na zaletach 29” roweru. Nie szukałaś alternatywy?
 
GR: Jeżdżę najlepszym rowerem na świecie. Big.Nine daje mi komfort zarówno na podjazdach, jak i zjazdach, zapewnia dobrą przyczepność, wielką przewagę w technicznych częściach trasy i wspaniałe toczenie się. Biorąc pod uwagę ustawienia mojego roweru i sprzęt używany przez Multivan Merida Biking Team, polegam na Big.Nine w 100% w każdych warunkach.
 
4. Przed ostatnim zjazdem na mistrzostwach świata znalazłaś czas, by zmienić przednie koło na takie, które lepiej poradzi sobie z końcowym wyzwaniem. Skąd czerpałaś wielki spokój w takim momencie, będąc tak blisko mistrzostwa świata?
 
GR: Wszystko, co robimy w tak ważnym wyścigu jak ten o mistrzostwo świata, jest zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Decyzja, by zmienić przednie koło przed ostatnim zjazdem, była podjęta wiele dni przed wyścigiem. Jeśli padałoby mocno, planowaliśmy zmienić oba koła. Wiedziałam też przed startem, że nikt nie może mnie pobić na ostatnim zjeździe, więc byłam dość spokojna, gdy Marco zmieniał mi koło.
 
5. Jakie są Twoje najbliższe plany? Gdzie Twoi kibice mogą zobaczyć Cię w tęczowej koszulce?
 
GR: Dołączcie do nas podczas treningów w Livigno! Co najmniej przez rok będę zakładała moją tęczową koszulkę każdego dnia, gdy będę na rowerze. Ściganie się w maratonach to ekstremalna sprawa i nie jest łatwo połączyć go z XC, gdy główne cele leżą właśnie w cross country. W najbliższym czasie najbardziej będzie mi zależało na sierpniowych mistrzostwach świata w XC w Mont-Sainte-Anne w Kanadzie i finale Pucharu Świata w Hafjell w Norwegii. Nie będzie teraz miejsca na maratony. Wystartuję w dużym maratonie w Polsce w pierwszy weekend października [finał Merida Mazovia MTB Marathonu - red.] i może jeszcze w jednym czy dwóch maratonach na koniec sezonu.