Skip to main content

Rowerem po mieście – jak jeździć bezpiecznie?

Autor: ask
Droga rowerowa (foto: freeimages.com)
Droga rowerowa (foto: freeimages.com)

Po wakacjach większość rowerzystów zdecydowanie częściej porusza się po mieście, dojeżdżając do szkoły czy pracy. Jak robić to z głową, bezpiecznie, a przy tym wygodnie i szybko, nie łamiąc przy tym przepisów rowerowych? O tym w skrócie przypomina nasz krótki poradnik. Uwzględniamy w nim najnowsze przepisy kodeksu drogowe, dotyczące rowerzystów.

O tym, że jeżdżenie po polskich miastach to pewnego rodzaju sztuka, wiedzą wszyscy, którzy na co dzień korzystają z bicykli dojeżdżając do pracy czy szkoły. Prawda jest taka, że infrastruktura, w postaci ścieżek i dróg rowerowych jest w większości miast nadal w powijakach. Co gorsze – wiele z istniejących tak zwanych „ścieżek rowerowych” jest wykonana źle lub niepraktycznie, co w znacznym stopniu utrudnia jadę na rowerze, mimo że w miejskich statystykach trasy takie są uwzględniane. Pomimo to, w wielu przypadkach, zwłaszcza dużych miastach, przemieszczenia się na rowerze pozostaje najszybszym środkiem komunikacji. O tym że jazda na rowerze dobrze wpływa na zdrowie – nie będziemy już tu wspominać.

Jak poruszać się po mieście bezpiecznie?

Mimo wszelkich niedogodności zalecamy przede wszystkim jazdę zgodną z przepisami, choć mamy świadomość, że jest to czasami rozwiązanie dużo mniej praktyczne i bezpieczne niż intuicyjne poruszanie się po mieście według zasady „będę jechał tak, jak mi się podoba”. Nagminne łamanie przepisów, które dotyczy – powiedzmy to wprost - większości rowerzystów, ale także i kierowców oraz pieszych, prowadzi do chaosu, który przeszkadza innym. Wzrost kultury ruchu drogowego polega między innymi na tym, że wszyscy uczestnicy ruchu, postępują tak, by nie utrudniać sobie życia. Zasada „odwetu” (jeśli kierowcy łamią przepisy, to ja też to zrobię) niczego tu nie zmieni, a tylko zaognia antagonizmy, które jeszcze bardziej komplikują i tak już nie łatwą sytuację na drogach w centrum miast.

Według kodeksu drogowego, kierujący rowerem w pierwszym rzędzie powinien korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów. Warto pamiętać, że na ścieżkach rowerowych obowiązuje ruch prawą ich stroną. O tym często zapominają rowerzyści, często jadąc środkiem, lewą stroną, a nawet „wężykiem”, traktując całą szerokość drogi dla rowerów jako swoją wyłączną domenę. Również jeśli na ulicy wymalowane są pasy ruchu dla rowerzystów – jeździmy nimi zgodnie z namalowanymi najczęściej strzałkami – po prawej stronie jezdni. Rozumiemy, że brzmi to jak truizm, ale zadziwiające jest jak często zdarza się spotkać rowerzystów na takich pasach, jadących bezmyślnie pod prąd.

Z pasami ruchu dla rowerów wiąże się kwestia ograniczonego wjazdu w ulice jednokierunkowe. Najprostszym przypadkiem jest namalowany tzw. „kontrpas”, który pozwala poruszać się na rowerach w jego obrębie „pod prąd” ulicy jednokierunkowej. Warto przypomnieć, że wszyscy, którzy jadą zgodnie z ruchem, poruszać powinni się normalnie o jezdni, zgodnie z ogólnymi zasadami, nie traktując kontrpasa jako ścieżki rowerowej. Według najnowszej nowelizacji przepisów istnieje też możliwość poruszania się pod prąd na ulicach jednokierunkowych nawet bez kontrpasa. Ale uwaga! – nie po wszystkich.

Żeby legalnie poruszać się pod prąd ulicą jednokierunkową, pod znakami "zakaz wjazdu" musi być tabliczka "nie dotyczy rowerów". Może to funkcjonować jedynie w przypadku ulic, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Chodzi głównie o to, aby na ulicach jednokierunkowych, które są często spokojne, ciche, gdzie rzadziej jeżdżą samochody, rowerzyści mogli jeździć w dwóch kierunkach, dzięki czemu omijają szerokie arterie, mają krótszą i bezpieczniejszą drogę.

<content>19112</content>

Jeśli nie ma do dyspozycji drogi rowerowej, w drugiej kolejności rowerzysta powinien się poruszać jezdnią. Dopiero w trzeciej kolejności, pod pewnymi obostrzeniami można się poruszać chodnikiem. Generalnie, według przepisów kodeksu ruchu drogowego jazda po chodniku jest zabroniona, a wszystkich, którzy nie zastosują się do tego przepisu, może czekać mandat wysokości 100 PLN. Od tego rygorystycznego przepisu obowiązują trzy wyjątki.

Warto w tym miejscu zacytować dosłownie Kodeks:

„Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).

Warto w tym miejscu tylko podkreślić trzy sprawy. Po pierwsze – jazda po chodniku dotyczy dorosłego opiekującego się dzieckiem do lat 10 jadącym na rowerze. A więc nie można jechać z małym dzieckiem po chodniku z przyczepką rowerową. Po drugie – w drugim punkcie wszystkie warunki muszą wystąpić jednocześnie! Po trzecie w końcu – warto zwrócić uwagę na słowo „wyjątkowo” w treści zapisu. Oznacza to nie mniej ni więcej tylko tyle, że rowerzysta na chodniku nigdy nie jest uczestnikiem ruchu uprzywilejowanym.

To pieszy jest głównym użytkownikiem chodnika – czy to się komuś podoba czy nie. Slalom pomiędzy pieszymi na pełnej prędkości i ciągły brzęk dzwonka za plecami – czy to nie jest lekka przesada? Jeśli już jedziesz rowerzysto po chodniku – zrób to z kulturą! Podobnie pamiętajmy o tym, by zejść z roweru na przejściu dla pieszych.

Na koniec jeszcze jedna uwaga – jeżdżąc na rowerze po mieście, pamiętajmy, by robić to zawsze z rozsądkiem. Nadal zbyt często hołubimy częściej zasadzie „śmierć frajerom” zamiast „śmierć idiotom”. Jak każdy użytkownik drogi rowerzysta musi być skoncentrowany na jeździe, częścią tego procesu jest również obserwowanie innych użytkowników drogi, także tych co za nami. Zostawmy więc w domu słuchawki dozujące zbyt głośną muzykę, o chyba, że jeździmy spacerowo po łące czy parku. Chociaż nawet wtedy lepiej mieć wszytki zmysły otwarte na otoczenie.