FLEX(ible) w wielkim mieście
Jednym z problemów, z którymi często borykają się mieszkańcy miast dojeżdżający codziennie do pracy jest tłok w środkach komunikacji miejskiej lub niekończące się korki uliczne.
Jednym z rozwiązań jest wykorzystanie składanego roweru do swobodnego poruszania się po zatłoczonych ulicach. Równie dobrze można go złożyć do rozmiaru walizki i przesiąść się do komunikacji miejskiej. To sprytny i modny gadżet, który doda nam zwinności i oszczędzi czasu.
Rowery miejskie są w ostatnich latach jedną z najpopularniejszych kategorii jednośladów z racji wygody, ekologii i mody na zdrowy styl życia. Do tej pory jednak pierwszym, co przychodziło na myśl na hasło „rower do miasta” były poważne, klasyczne jednoślady, często wzorowane na modelach sprzed dziesięcioleci. Wygodne ale i ciężkie, służące raczej do dostojnego i niespiesznego przemieszczania się po miejskich ścieżkach rowerowych, niż do szybkiego przemykania alejkami.
<content>19112</content>
Problem w tym, że znaczna część rowerzystów woli przemieszczać się po mieście nieco żwawiej – tym bardziej, że polskie metropolie stają się coraz bardziej przyjazne dla użytkowników jednośladów. To właśnie z myślą o nich pojawiła się nowa kategoria rowerów Urban, stworzona z myślą o szybkim przemieszczaniu się po mieście. Kross Flex 1.0 jest jednym z nich: składana rama, kierownica i pedały zapewniają większą mobilność i ułatwiają transport. Wykonany z lekkiego i bardzo wytrzymałego performance aluminium, wyposażony w specjalne żelowe siodełko, mocne i proste w obsłudze hamulce Kross typu V-brake i 1 biegową tylną piastę z hamulcem wewnętrznym Shimano Nexus, wspomniany rower idealnie posłuży do krótkich przejazdów od stacji (przystanku) do domu i miejsca pracy. Najwyższej jakości komponenty i przyjazna cena (999zł) czyni go doskonałym rozwiązaniem dla każdego entuzjasty rowerowych podróży miejskich.
Rowery składane wróciły do łask, są wytrzymałe i nadzwyczaj praktyczne. Złożone do wielkości aktówki można zabrać ze sobą wszędzie - jeżdżą jak każdy inny rower, a w wiecznie zakorkowanych miastach są najszybszym środkiem lokomocji.
- Luty na rowerze, czyli wojna ze zbędnymi kilogramami
- Mistrzowie MTB zmienili skład i sprzęt, znów wygrywają