Skip to main content

Niemiec zapracował na sukcesy Lampre-Merida

Autor: Merida Polska
Przemysław Niemiec
Przemysław Niemiec

Przemysław Niemiec mocno zapracował na świetne wyniki Lampre-Merida w ostatnich wyścigach. W najnowszym wpisie na blogu przemyslawniemiec.blogspot.com czołowy polski kolarz szosowy przedstawia, jak wyglądały one z jego perspektywy. Dzieli się również spostrzeżeniami przed rozpoczynającym się jutro słynnym wyścigiem World Tour – Tirreno-Adriatico.

W ubiegły czwartek Niemiec wydatnie swoim kolegom z Lampre-Merida uzyskać dwa miejsca w pierwszej dziesiątce GP Camaiore. Zgodnie z poleceniem dyrektora sportowego grupy solidnie pracował on dla Diego Ulissiego i Michele Scarponiego. Na sześciokrotnie pokonywanym podjeździe Monte Pitoro (ok. 2,5 km ok. 8% nachylenia) specjalista od górskich odcinków dobrze prowadził swoich kolegów. „Wystarczyło mi sił na tyle, żeby pomóc zrealizować powierzone nam zadanie – Ulissi dojechał drugi, Scarpa był 10” – pisze na swoim blogu. Dwa dni później Polak wystartował w jednym ze swoich ulubionych wyścigów – bardzo trudnym Strade Bianche, z ostrymi podjazdami, w znacznej mierze rozgrywanym na szutrowych odcinkach. „Liderem na wyścig był Damiano Cunego, ale dyrektor Fabrizio Bontempi wiedział dobrze, że dla mnie to też jest ważny start i dostałem wolną rękę. Na ostatnim podjeździe już w Sienie byłem z Damiano w pierwszej grupie i razem staraliśmy się powalczyć o dobry wynik” – pisze na swoim blogu Niemiec. „Choć byłem 11. w trudnym wyścigu z konkurencją z bardzo wysokiej półki, czuję niedosyt. Gdybym zachował trochę więcej sił na koniec, była duża szansa na powalczenie o pierwszą 6” – dodaje.

Już następnego dnia po Strade Bianche Przemysław Niemiec stawił się na starcie Roma Maxima. Nie odniósł w nim indywidualnego sukcesu, jednak bez jego pomocy kapitan Lampre-Merida w tym wyścigu nie miałby szans na miejsce na podium. „Naszym liderem był Pozzato. Niestety podczas podjazdu pod Campi di Annibale został z tyłu, więc ja zostałem mu do pomocy, by dociągnąć go do pierwszej grupy. Zajął drugie miejsce, są powody do satysfakcji” – opisuje na Opens external link in new windowprzemyslawniemiec.blogspot.com.

<content>19112</content>

Jeden z czołowych polskich kolarzy z dużymi nadziejami przygotowuje się do rozpoczynającego się jutro słynnego wyścigu World Tour – Tirreno-Adriatico. „W tym roku pojadę ten wyścig po raz trzeci. Co roku jest on bardzo ciężki, etapy są długie. Tym razem mogą dać się we znaki dwa etapy po 230 km i dwie mety pod górę. Moim głównym zadaniem w poprzednich latach była pomoc Scarponiemu, tegoroczne zadania poznam na odprawie, ale myślę, że dostanę polecenie, żeby jechać blisko Cunego. Postaramy się o jak najlepszy wynik i punkty do World Touru” – zapowiada Przemysław Niemiec. W pierwszym etapie z jazdą drużynową na czas chce on wspólnie z kolegami wykorzystać jak najlepiej pobyt w tunelu aerodynamicznym. Dobierano w nim optymalne ustawienia roweru Merida Warp TT, ponadto każdy kolarz starał się uzyskać na nim najbardziej opływową sylwetkę.

W ostatnim wpisie na blogu Przemysław Niemiec porównuje także wyniki i atmosferę w Lampre-Merida do zeszłego sezonu, gdy grupa nie była jeszcze współtworzona przez Meridę. ”Rok zaczął się dobrze dla naszej drużyny. Są już wygrane, kilka miejsc na podium i bardzo dobra atmosfera. Myślę, że sezon dobrze się dla nas ułoży” – pisze. Jest również zadowolony ze swojej jazdy. „ Moja forma też jest lepsza w porównaniu z poprzednim rokiem. Osiągnąłem już niezłe wyniki i jestem spokojny o dalszą część sezonu” – puentuje kolarz Lampre-Merida.

Zapraszam do zapoznania się z pełną treścią nowego wpisu na Opens external link in new windowprzemyslawniemiec.blogspot.com.