Skip to main content

Nakręć się na rower

Autor: tabasco.pl
(źródło: kross.pl)

Wiosna to czas aktywności. Przygotujmy swój jednoślad do sezonu tak, aby weekendowe „ładowanie akumulatorów” na wycieczce rowerowej pozwoliło lepiej przetrwać następny pracowity – i niekiedy bardzo stresujący - tydzień. Kilka fachowych porad z pewnością pomoże nam w pełni wykorzystać nasz sprzęt oraz cieszyć się majowym czasem wolnym.

Niezależnie od tego, jak dobry jest nasz rower i czy planowana przez nas przejażdżka będzie trwała godzinę czy będzie to dłuższa wyprawa, zanim ruszymy w trasę musimy pamiętać o wykonaniu kilku podstawowych czynności – szczególnie, jeśli nie mieliśmy jeszcze okazji przygotować roweru do nowego sezonu. Każdy amator dwóch kółek powinien przed tą pierwszą jazdą w roku sprawdzić stan techniczny swojego pojazdu. Jeżeli nasz jednoślad sprawia problemy, warto udać się do autoryzowanego serwisu, w którym fachowcy sprawdzą dokładnie wszystkie elementy. Jeśli jednak na pierwszy rzut oka nasz jednoślad jest w dobrym stanie, to wszystkie podstawowe czynności możemy wykonać sami.

Wspólna kąpiel
Jeżeli przed zimą nie poddaliśmy swojego roweru odpowiedniej konserwacji, to jest on zapewne mocno zabrudzony. Powinniśmy go porządnie namoczyć, w tym celu najlepiej mieć pod ręką szlauch ogrodowy, prysznic lub po prostu wiadro z wodą. Mimo pozornej prostoty mycie roweru wodą pod wysokim ciśnieniem może mu tylko zaszkodzić. Wtłoczona w ten sposób do piast i suportu woda może wypłukać smar, to z kolei prowadzi do przedwczesnego zużycia się części. Lepiej jest zaopatrzyć się w miękką szczotkę, z pomocą której pozbywamy się nieczystości ze wszystkich zakamarków. Jeżeli rower jest tylko zakurzony, czyścimy go wilgotną gąbką z płynem do mycia naczyń, a na koniec wycieramy do sucha. „Układ napędowy najlepiej przeczyścić osobno szmatką nasączoną benzyną ekstrakcyjną, naftą lub rozpuszczalnikiem na bazie owoców, a następnie wesprzeć się szczotką, która pozwoli usunąć uporczywe zabrudzenia.” – wyjaśnia Arkadiusz Trzciński z firmy KROSS, polskiego producenta rowerów. W ten sam sposób czyścimy zewnętrzne przerzutki.

Ciśnienie pod kontrolą
Osobną sprawą jest sprawdzenie stanu kół - powinniśmy dokładnie obejrzeć opony (czy nie są zniszczone, czy bieżnik się nie zużył). Zwykle po dłuższym garażowaniu z opon uchodzi powietrze, należy więc je dopompować. Zbyt niskie ciśnienie to prosty sposób na uszkodzenie opony, a jazda jest zwyczajnie nieprzyjemna. Zakres atmosfer jest opisany na oponie, jeżeli nie mamy pompki z manometrem możemy podjechać na stację benzynową lub do serwisu czy sklepu rowerowego. Ostatnią ważną czynnością jest centrowanie kół, choć tę operację powinniśmy raczej pozostawić fachowcom.

STOP
Koniecznie testujemy sprawność hamulców, sprawdzając czy klocki nie są zdarte (zwykle są na nich odpowiednie oznaczenia) i czy rower pewnie hamuje. Ważne aby linki i pancerzyki były dobrze przymocowane do szczęk hamulcowych (możemy dokręcić śrubę) i aby nie były uszkodzone czy pozaginane. Odpowiednie działanie sprawdzamy też zaciskając ręce na dźwigniach hamulców przy kierownicy - powinny się one zatrzymać w połowie drogi do uchwytów kierownicy - jeżeli dociągamy je do samego końca oznacza to, że linki hamulców są zbyt słabo naciągnięte i należy je wyregulować.

<content>19112</content>

Smarowanie
Następnym etapem, o którym nie wolno zapominać jest smarowanie poszczególnych elementów napędu. „Robimy to tylko za pomocą specjalnie do tego przeznaczonego smaru, ale też oszczędnie. Zdecydowanie nie powinno się go smarować środkami czyszczącymi (np. WD-40, czy K-007), olejami samochodowymi ani olejami spożywczymi. W przypadku łańcucha, po jednej kropli na każde połączenie ogniw. Podobnie przerzutki smarujemy delikatnie od wewnątrz, pomiędzy łożyskiem, a kółeczkiem, a nadmiar smaru możemy zebrać papierowym ręcznikiem” dodaje Arkadiusz Trzciński. Po nasmarowaniu wszystkich elementów obracamy pedałami i zmieniamy biegi na przerzutce - tak aby smar został dokładnie rozprowadzony i wniknął głęboko. Warto jest też zwrócić uwagę na łożyska kół i ich toczenie.

Wrzuć na luz
Jeśli udało nam się samodzielnie wykonać powyższe czynności - które wbrew pozorom, nie są szczególnie czasochłonne - nasz jednoślad jest właściwie gotowy do powitania nowego sezonu. Zanim jednak odsapniemy i wyruszymy w drogę, upewnijmy się, że będziemy widoczni (sprawdźmy baterie w lampkach oraz odblask) nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale i dlatego, że za brak oświetlenia grozi nam mandat. Abyśmy czuli się pewniej i bardziej komfortowo, sprawdźmy czy wszystkie elementy roweru są dobrze dokręcone oraz czy nie ma luzów w sterach kierownicy. W przeciwieństwie do nas – rowerowi luz nie służy. Teraz już żadna trasa nie będzie nam straszna.