>
Skip to main content

Od kiedy obowiązek jazdy na rowerze w kasku?


Autor: Piotr Burda
Kask zawsze TAK!
Kask zawsze TAK!

Po posiedzeniu KRBRD z 14 lipca 2025 r. zaproponowano obowiązek noszenia kasków dla dzieci i młodzieży do 16 lat podczas jazdy na rowerach, hulajnogach elektrycznych i innych UTO (urządzenie transportu osobowego); uchwała zobowiązała do rozpoczęcia prac legislacyjnych w ramach nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. Zmiany są na etapie przygotowań (nie ma jeszcze projektu), a dyskusja dotyczy m.in. tego, na jakich drogach przepisy będą obowiązywały, co może ograniczyć ich egzekwowalność. Zwolennicy rozwiązania podkreślają, że wobec wzrostu zdarzeń z e‑hulajnogami w I poł. 2025 r. (+85% wypadków i +95% rannych) kask ogranicza ryzyko urazu głowy nawet o 44%, a urazy głowy stanowią około jedną trzecią wszystkich obrażeń. Wskazuje się także, że propozycja wpisuje się w praktyki wielu państw UE

Jakie będą skutki wprowadzenia obowiązku noszenia kasków podczas jazdy na UTO?

  • Bezpieczeństwo oparte na danych: kask może zmniejszyć ryzyko urazów głowy nawet o 44%, a urazy głowy to ok. jedna trzecia obrażeń wśród użytkowników e-hulajnóg.
  • Reakcja na wzrost wypadków: w I poł. 2025 r. odnotowano niemal 85% więcej wypadków i 95% więcej rannych, co uzasadnia interwencję.
  • Ochrona nieletnich: obowiązek dotyczy osób do 16. roku życia, czyli grupy, w której rośnie popularność e-hulajnóg.
  • Harmonizacja z praktykami UE: podobne regulacje funkcjonują w wielu krajach, różnice dotyczą głównie progu wieku.
  • Proporcjonalność i czytelność prawa: wąski zakres (nieletni) minimalizuje ingerencję w swobodę dorosłych i ułatwia egzekwowanie dzięki jasnemu progowi wieku.
  • Adaptacja przepisów do realiów: prawo reaguje na dynamiczny rozwój UTO i potrzeby bezpieczeństwa na drogach.
  • Kształtowanie nawyków: obowiązek może wspierać edukację i normalizację używania kasków wśród dzieci i młodzieży.

Jakie są argumenty przeciwników obowiązku noszenia kasków na UTO?

  • Swoboda osobista i prawo do wyboru: przeciwnicy uznają przymus za nadmierną, paternalistyczną ingerencję w prywatne decyzje; preferują rekomendacje zamiast nakazu.
  • Proporcjonalność i brak pełnego konsensusu: skoro w krajach UE różnią się progi wieku dla obowiązku, trudno mówić o jednolitym standardzie – co budzi wątpliwości, czy przymus jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem.
  • Praktyczność i egzekwowanie: trudności kontroli w codziennym, krótkodystansowym ruchu (np. do szkoły, na osiedlach) oraz ryzyko selektywnej egzekucji przepisów.
  • Bariery dla mobilności i wygody: konieczność posiadania i noszenia kasku może zniechęcać do spontanicznych, krótkich przejazdów first/last mile i ograniczać korzystanie z usług współdzielenia (higiena, dostępność rozmiarów).
  • Koszty i równość: zakup odpowiednich kasków (często kilku rozmiarów wraz ze wzrostem dziecka) to dodatkowe obciążenie dla rodzin o niższych dochodach.
  • Komfort i akceptacja: dyskomfort cieplny, obawa o fryzurę, pocenie się – zwłaszcza latem – mogą obniżać realne przestrzeganie i prowadzić do nieprawidłowego dopasowania kasku.
  • Efekt kompensacji ryzyka: część krytyków obawia się, że kask może u niektórych użytkowników zwiększać skłonność do ryzyka (np. szybsza jazda), redukując część spodziewanych korzyści.
  • Ograniczona skuteczność systemowa: regulacja obejmuje wyłącznie osoby do 16. roku życia, więc jej wpływ na ogólny poziom bezpieczeństwa w całej populacji użytkowników UTO może być ograniczony.

Krytycy podkreślają, że choć dane o redukcji urazów głowy dzięki kaskom są przekonujące, obowiązek może nie być najlepszym narzędziem polityki publicznej w każdej sytuacji. Wskazują na konflikt między bezpieczeństwem a swobodą wyboru, różnice regulacyjne w UE oraz fakt, że dziś kaski są w Polsce zalecane, a nie nakazane. Ich zdaniem bardziej proporcjonalne mogą być działania równoległe: edukacja, poprawa infrastruktury i egzekwowanie prędkości – przy pozostawieniu rodzicom i młodym użytkownikom decyzyjności, jak chronić się w konkretnych warunkach. Spór zatem dotyczy nie samej wartości kasków (uznawanej także przez oponentów), lecz skali przymusu i praktycznej wykonalności regulacji.

Takie są głosy zwolenników i przeciwników. Teraz moje trzy słowa.

Moje zdanie znacie, pisałem o tym w artykule o obowiązku noszenia kasków na stokach narciarskich we Włoszech. We Włoszech kask będzie obowiązywał wszystkich narciarzy niezależnie od wieku. 
Tak powinno być też w Polsce, obowiązek noszenia kasku zarówno na UTO jak i na nartach i snowboardzie. Bezpieczeństwo jest ważniejsze od wygody, fryzury czy czystego niechciejstwa. 

Dziwi mnie, wprowadzona w ostatnich dniach, zmiana projektu. Otóż rząd chce by obowiązek noszenia kasku przez dzieci i młodzież do 16 roku życia nie dotyczył tychże dzieci i młodzieży, gdy jeżdżą na rowerach, hulajnogach i innych UTO w towarzystwie rodziców lub opiekuna. W takiej formie będzie to kolejny martwy przepis, dający pomysłowym Polakom pole do nierespektowania prawa.  Nie trafia do mnie argument prezentowany przez autorów poprawki, że dziecko w towarzystwie dorosłego zachowuje się ostrożniej.

Już widzę 15-latkę imponującą swojemu 18-letniemu koledze ewolucjami na (tu wybierz: rower, hulajnoga czy inne UTO). W razie kontroli będzie on jej opiekunem? Pewnie tak, bo lepsze to niż zapłacenia mandatu.

Prawo ma być proste, łatwe w egzekwowaniu, a kara nieuchronna. W ten formie nie będzie ani łatwe, ani proste, a o nieuchronności kary można zapomnieć.


Autor

Piotr Burda

redaktor naczelny