Skip to main content

Jak przygotować rower do pierwszej wiosenne jazdy - poradnik dla leszczy.

Autor: Piotr Burda
Rower gotowy na 1000 km po bałkańskich bezdrożach / fot. P.Burda
Rower gotowy na 1000 km po bałkańskich bezdrożach / fot. P. Burda

Ilu z Was jeździło na rowerze zimą? Warunki w dużych aglomeracjach były na tyle dobre, że w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii rower miejski dostępny był przez cały rok. Zimą rowery miejskie cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, 3500 tysiąca jednośladów wypożyczonych zostało prawie 80 000 razy. Od 1 marca dostępna jest cała flota, ponad 7000 rowerów. O ich serwisowanie martwią się operatorzy, Ciebie i mnie powinny zainteresować nasze i naszych najbliższych. Kilka prac przy przygotowaniu i sprawdzeniu roweru może wykonac praktycznie każdy. Jest to poradnik na każdego, kto na widok narzędzi dostaje dreszczy i ma dwie lewe ręce do prac domowych. 

Jak się mają po zimie  nasze rowery?

Tym, którzy korzystali z nich zimą, gorąco polecam wyczyszczenie roweru, szczególnie napędu, lecz również obręczy, szprych, ramy. Zimą, nawet na odśnieżonych śnieżkach Twój jednoślad spotkał się z solą drogową, która uwielbia się wciskać we wszelkie szczeliny, a sól + wilgoć = korozja.

Tych, którzy zimą nie jeździli, czeka sprawdzenie kilku ważnych elementów roweru przed pierwszym wyjazdem.

Zaczniemy od banału, ciśnienie w oponach, najlepsze wentyle lubią popuszczać i zanim wyjedziesz, sprawdź, czy ciśnienie mieści się w granicach przewidzianych dla twojej opony. Jeśli nie masz specjalnych potrzeb, powinieneś trzymać się widełek podanych na oponie. No tak, jak to zmierzyć? Jeśli zadajesz to pytanie, to oznacza, że nie masz ciśnieniomierza lub pompki z manometrem. Możesz chwilowo posłużyć się siłą własnych palców, ściśnij oponę kciukiem i wskazującym, jeśli będzie mocno ulegała, to znaczy, że powietrza jest za mało (wskaźnik bardzo mało precyzyjny). Dopompuj i pierwszy wyjazd zaplanują na stację benzynową, do warsztatu rowerowego lub zaproś koleżankę, kolegę z manometrem. Jazda ze zbyt niskim ciśnieniem, szczególnie po mieście, może zakończyć się uszkodzeniem felgi. Wymiana będzie kosztowana, a ty na pierwszą wycieczkę pojedziesz, później niż planowałeś.

Jeśli jesteś rowerowym wygą, to wiesz, jak zadbać o napęd, wiesz, kiedy należy wymienić łańcuch, by przedłużyć życie zębatek, masz – a to jest najważniejsze - zestaw narzędzi. Jeśli zaś traktujesz rower jako narzędzie do sprawienia sobie frajdy w postaci weekendowej wycieczki lub jako środek transportu do szkoły czy pracy to umów się na przegląd w serwisie. Pamiętaj, tu obowiązuje podobne prawo jak przy wymianie opon na zimowe. Nagle, wraz z gwałtownym ociepleniem i prognozą pięknej pogody na weekend, w warsztatach wydłużają się kolejki i trzeba się zapisywać na odległy termin. Nie będę odkrywczy, pisząc, że im szybciej, tym lepiej.

Jest jednak, jeden zabieg pielęgnacyjny, który każdy rowerzysta musi umieć wykonać sam. Tu znów posłużę się przykładem ze świata motoryzacji. Nikt już prawie nie naprawia samodzielnie silnika w swoim samochodzie, każdy jednak sprawdza poziom oleju w silniku. W rowerze tą czynnością, którą każdy musi umieć wykonać samodzielnie, jest czyszczenie i smarowanie łańcucha. Zardzewiały, brudny, suchy łańcuch przyśpieszy, niczym niski poziom oleju, żywotność pozostałych części napędu roweru. Zużyją się zębatki z przodu i z tyłu, zużyją się przerzutki. Zamiast frajdy z jazdy będziesz słuchał zgrzytów i w końcu coś trzaśnie, a ty staniesz w środku lasu czy skrzyżowania i będziesz bezradnie szukał pomocy. Wystarczyło tylko wcześniej wyczyścić łańcuch i go nasmarować.

Czyszczenie i smarowanie łańcucha

Poradników czyszczenia i szkół czyszczenia znajdziesz w Internecie bardzo dużo i nie będę ponownie odkrywał tego, co już od dawna jest szczegółowo opisane. Wspomnę tylko o trzech metodach czyszczenia, dwie z nich powinien umieć wykonać każdy, a jedna nie wymaga narzędzi.

  • Możesz umyć łańcuch ścierką i płynem do odtłuszczania – to metoda najprostsza i jednocześnie najmniej skuteczna, zmyjesz jedynie wierzchnią warstwę brudu i smaru, część pomiędzy ogniwami pozostanie do poważnego czyszczenia. (NIE WYMAGA NARZĘDZI)
  • Możesz kupić urządzenia do mycia łańcucha, jego zaletą jest prosta obsługa bez konieczności ściągania łańcucha. System szczotek i specjalny płyn pozwalają na bardzo dokładne oczyszczenie go z resztek smaru i brudu, który do smaru się przykleił. (JEST PROSTE) - uważaj na otoczenie, "myjka" może chlapać.
  • Możesz też łańcuch rozpiąć lub rozkuć, wiem to zbyt trudne i tylko wspomnę. Gdy zdejmiesz łańcuch, możesz go wrzucić do butelki PET zalać odtłuszczaczem i wstrząsać, aż ten nie pokaże swego fabrycznego koloru. Nie brnę dalej, bo już widzę niechęć na Twej twarzy. (MASZ DWIE LEWE RĘCE i nie masz stosowsnyh narzędzi - NAWET NIE PRÓBUJ!)

Łańcuch w miarę czysty, co dalej? Otóż jest takie powiedzenie: lepszy najgorszy smar niż brak smaru. Można to rozwinąć, że lepszy brudny od starego smaru łańcuch niż czyściutki, umyty, odtłuszczony i nienasmarowany. Nie znaczy to, że masz go smarować masłem czy oliwą extra virgin (choć spotkałem się z taką koniecznością w górach Czarnogóry). Smarów rowerowych jest jeszcze więcej niż rodzajów jednośladów, różne są bazy, różne są dodatki. Są wśród nich smary uniwersalne.

Zwykłemu amatorowi krótkich wycieczek i wyjazdów do pracy powinny wystarczyć. Przeczytaj instrukcję, szczególnie część o częstotliwości smarowania. Łańcucha nie wystarczy posmarować raz na początku sezonu i jeździć do pierwszych przymrozków, robiąc setki czy tysiące kilometrów. Jeśli robisz tysiące, to wiesz, jak dbać o rower, nie tylko łańcuch nieprawdaż?

WAŻNE, myjąc i smarując łańcuch, pamiętaj o zabezpieczeniu tarczy hamulcowej na tylnym kole, jeśli jesteś niechlujem, to na przednim też. Najgorsze co może się przytrafić to tłuszcz i brud na tarczy. Jest jeszcze jedno gorsze „najgorsze”, gdy brud z tarczy dostanie się na klocki, wtedy już tylko wymiana klocków pomoże. Pamiętaj przed myciem łańcucha zdejmij tylne koło, smarując łańcuch, nie zabrudź olejem tarczy.

Zmierz stan zużycia / naciągnięcia łańcucha

Łańcuch musi mieć odpowiednią długość. Konkretnie chodzi o odległość pomiędzy jego ogniwami, wraz z czasem, przejechanymi kilometrami, rodzajem tras i jakością łańcucha (ta może być podstawowym czynnikiem zużycia) odległość między nimi się zwiększa. Mówimy o naciąganiu łańcucha. Im jest bardziej naciągnięty, tym bardziej jest zużyty i tym gorzej trzyma się zębatek, nie mówiąc o zgrzytach przy zmianie przełożeń. Taki łańcuch niszczy, mówiąc wprost, pozostałe elementy napędu roweru. Sam pomiar jest bardzo prosty. Polecam byś urządzenie do pomiaru miał w domu czy garażu. Nie musisz go zabierać na wycieczki, chyba że planujesz przejechać kilka setek czy tysięcy kilometrów. Przymiarem zmierzysz stan naciągnięcia łańcucha, pomiar powie Ci, w jakim stopniu łańcuch jest zużyty. Nie będę pisał „o skali zniszczeń” tą odczytasz z instrukcji.

Nie chcesz mieć przygód? Zmierz łańcuch przed sezonem w serwisie czy u kolegi.

Masz hamulce tarczowe mechaniczne czy stare szczęki – możesz próbować regulować je sam, potrzebny klucz płaski, śrubokręt lub imbus (zależy od wieku roweru). Cała regulacja polega na poluzowaniu śruby blokującej linkę, podciągnięcie linki i dokręcenie śruby. Przeraża? Podjedź do serwisu – hamulce to Twoje bezpieczeństwo, szczególnie w mieście.

W hamulcach szczękowych możesz jeszcze wymienić samodzielnie „gumowe klocki”, które zaciskają się na obręczy i trąc, pozwalają na wytracenie prędkości.

W tarczowych, jeśli jesteś sprawniejszy manualnie, wymiana klocków powinna się również udać, piszę - powinna, bo zdarza się, że nieumiejętna wymiana kończy się uszkodzeniem klocków lub zablokowaniem tłoczka.

Masz hamulce hydrauliczne – jedź do serwisu.

Rower gotowy, najlepiej po przeglądzie w serwisie i w drogę

Czego więcej potrzeba byś bezpiecznie pojechał na pierwszą wiosenną wycieczkę? Dobrej pogody, dobrego planu, trasy odpowiedniej dla twojej kondycji. O tym wkrótce.


Autor

Piotr Burda

redaktor naczelny