Skip to main content

Kampania „Czas na bezpieczny rower” przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa

Autor: mat. partnera
Czas na bezpieczny rower
Czas na bezpieczny rower

Tylko w tym roku, jak wynika ze wstępnych, policyjnych danych doszło do 1101 wypadków drogowych z udziałem rowerzystów, w których niestety 55 rowerzystów poniosło śmierć, a 1002 zostało rannych. Organizatorzy akcji #Czasnabezpiecznyrower apelują o zwiększoną uwagę na drogach i przestrzeganie przepisów, dzięki czemu można uniknąć wielu nieprzyjemnych zdarzeń.

Nowoczesne i komfortowe drogi rowerowe, które powstają w wielu miejscach w Polsce, zachęcają do podróży na rowerze. Trasy ciągnące się nieprzerwanie dziesiątkami kilometrów oferują niezapomniane wrażenia, a także szybkie i bezpieczne podróżowanie. „Hormon szczęścia” można wyprodukować sobie łatwo i szybko, czy to kręcąc się po mieście, czy wybierając tereny podmiejskie. Te drugie stanowią co prawda wyzwanie dla nóg i reszty ciała, ale sprawiają zazwyczaj zdecydowanie większą przyjemność. „Zazwyczaj”, bo lato to… niebezpieczna pora dla rowerzystów.

"Jeżeli chcemy poruszać się bezpiecznie rowerem po drodze, musimy zacząć od podstaw. Przede wszystkim powinniśmy zapoznać się z przepisami ruchu drogowego a więc ustawą Prawo o ruchu drogowym, która m.in. określa zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania i strefach ruchu oraz stosować się do nich. Warto uświadamiać rowerzystów, że zgodnie z przepisami są oni kierującymi pojazdem, co oznacza, że mają zarówno swoje prawa, ale też i obowiązki. Jednym z nich jest chociażby wyposażenie swojego roweru z przodu – w co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej, z tyłu – co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt i co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej, co najmniej w jeden skutecznie działający hamulec, a także dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku” - mówi podkom. Michał Gaweł z Wydziału Prasowo-Informacyjnego Komendy Głównej Policji.

Niepokojące statystyki

Jak wynika ze wstępnych danych, od początku roku do końca maja rowerzyści spowodowali 349 wypadków w których zginęły 24 osoby. Jest to znaczący wzrost w porównaniu z tym okresem ubiegłego roku – gdy takich zdarzeń zanotowano 275 a śmierć poniosło 25 osób. Wypadków z udziałem rowerzystów zanotowano 1101, przy 874 w 2021 roku i 998 w 2020. Niestety, aż 55 rowerzystów już w tym roku zginęło na drogach. W 2021 roku było 53 ofiar, zaś w 2020 aż 73.

Należy pokreślić, że zarówno rowerzyści, ale również piesi, którzy w żaden sposób nie są chronieni nadwoziem pojazdu są tzw. niechronionymi uczestnikami ruchu drogowego. To ta grupa uczestników ruchu, która jest najbardziej narażona na utratę zdrowia, a nawet i życia szczególnie w kontakcie z innym pojazdem. Dlatego tak ważne jest przypominanie o rozsądku, szczególnej ostrożności czy o zasadzie ograniczonego zaufania. Do najczęstszych grzechów rowerzystów należy przede wszystkim jazda po chodniku, jazda wzdłuż po przejściu dla pieszych oraz nieprawidłowe oświetlenie. Natomiast względem pieszych to nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych i wchodzącemu na to przejście oraz nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przy skręcaniu w drogę poprzeczną” – dodaje podkom. Michał Gaweł.

Kolejne „grzechy” rowerzystów wymienia kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. „Nadal możemy do nich zaliczyć niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, źle wykonany manewr skrętu, nie przestrzeganie znaków drogowych czy też nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu" – mówi Robert Opas. „Do większości wypadków z udziałem rowerzystów dochodzi w terenie zabudowanym. W 2021 było to 3056 zdarzeń w porównaniu do 457 wypadków w terenie niezabudowanym. Warto odnotować jednak, że śmiertelność rowerzystów w wypadkach w terenie niezabudowanym jest znacznie wyższa.

Niestety ale było ich aż 95 przy 90 ofiar śmiertelnych w terenie zabudowanym. Najwięcej wypadków w których poszkodowani byli rowerzyści to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przez kierujących innymi rodzajami pojazdów. Takich zdarzeń było aż 1170 w których rannych zostało 1153 osoby a 18 poniosło śmierć" – dodaje doświadczony policjant.

Dobrze Cię widzieć

Jeżdżąc na rowerze (czy jakimkolwiek innym pojeździe) powinniśmy być widoczni dla innych uczestników ruchu – zarówno pieszych, jak i zmotoryzowanych. Im lepiej widać rowerzystę, tym więcej czasu na reakcję ma inny użytkownik drogi. Niestety, często kierowcy aut dostrzegają jednoślady w ostatniej chwili, zwłaszcza nocą czy przy złej pogodzie, ale także w środku słonecznego dnia. Także duże skupiska ludzi i świateł mogą rozpraszać kierowców. Czasami samochód ma po prostu brudną szybę, a motocyklista – zaparowaną przyłbicę kasku. Co ciekawe, badania dowodzą, że noc poprawia widoczność rowerzysty, ale tylko pod warunkiem, że jednoślad i jego kierowca są odpowiednio wyposażeni w światła i odblaski zarówno na pojeździe, jak i stroju cyklisty – na jego butach, nogawkach, kasku czy rękawach. Im więcej świetlistych wstawek, tym lepiej! Może to i stylowe, ale wybierając się na rower unikajmy czarnego stroju – idealne kolory to te jaskrawe lub fluo.

Bodaj najbardziej niebezpieczną porą dnia jest zapadanie zmroku – nie działają jeszcze odblaski, a oświetlenie nie jest tak kontrastowe. Także w czasie deszczu rowerzyści są bardziej zagrożeni: mokry asfalt mocno odbija światła samochodów oślepiając kierowców, szyby aut bywają zaparowane, a wycieraczki nieskuteczne.

Po prostu pamiętajmy: fakt, że rowerzyści widzą wyraźnie oświetlone i ryczące samochody, nie oznacza wcale, że ich kierowcy dostrzegają cyklistów.

Przez łąki, przez pola, przez tory…

Kolejne potencjalne zagrożenia dla rowerzystów to tory kolejowe – na przejeździe powinniśmy zachować szczególną ostrożność i pełną koncentrację. W zderzeniu z pędzącym pociągiem nawet pasażerowie auta nie mają szans, a co dopiero niechroniony niczym rowerzysta. Droga hamowania rozpędzonego pociągu (i wcale nie chodzi o Pendolino!) może wynieść nawet półtora kilometra! Gdy naszą trasę przetną tory kolejowe, bezwzględnie stosujmy się do znaków i przepisów – ich omijanie czy ignorowanie jest śmiertelnie niebezpieczne. Naszą szczególną czujność powinna budzić obecność charakterystycznego, ośmiokątnego znaku STOP. Ale przed każdym przejazdem trzeba się zatrzymać, zejść z roweru i upewnić, czy z żadnej ze stron nie nadjeżdża pociąg. Nie wolno przechodzić pod zamkniętymi rogatkami ani trenować slalomu wokół zamkniętych półrogatek. Wspomniane Pendolino pędzi z prędkością nawet 250 km na godz., więc zbliżający się skład usłyszymy i zobaczymy w ostatniej sekundzie. Oby nie była to ostatnia sekunda naszego życia.

Ale przepisy to nie wszystko. Warto stosować również dobre praktyki, jak np. komunikację za pomocą gestów podczas jazdy w kolumnie, która może zapobiec wjechaniu komuś „w koło”. Prosta sygnalizacja ręką zapowie nagłe zatrzymanie się, zwolnienie tempa, ominięcie dziury w drodze czy zmianę pasa jazdy. Skąd czerpać tę wiedzę? Zapytaj po prostu kogoś, kto ma większą praktykę w podróżowaniu na dwóch kółkach, albo jadąc obserwuj innych – ta nauka nie jest ani trudna, ani czasochłonna.

Wielu tych tragicznych zdarzeń na pewno dałoby się uniknąć, dzięki zmniejszeniu prędkości przez rowerzystów, choćby w momencie zbliżania się do przejazdu rowerowego, gdzie mamy do czynienia z wieloma niebezpiecznymi zdarzeniami. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego powinny zawsze pamiętać, że nie są jedynymi użytkownikami dróg" – podsumowuje kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Letnie podróże na rowerze mogą być sielankowe i pełne miłych doznań, ale tylko pod warunkiem, że będziemy rozważni i przewidujący. To niewielka cena za kolejne fajne lato w naszym życiorysie.