Skip to main content

Na rowerze przez zachodnie kresy Polski

Autor: Paweł Klimek
Gościkowo (foto: Paweł Klimek)
Gościkowo (foto: Paweł Klimek)

Województwo lubuskie nie należy do tak popularnych wśród rowerzystów zakątków naszego kraju jak Roztocze, Jura czy Kaszubska Szwajcaria, choć ciężko tak naprawdę znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy. Wśród nizinnych regionów bowiem wyróżnia się dziką, bardzo zróżnicowaną przyrodą, pięknymi krajobrazami, ciekawymi zabytkami i swoistą atmosferą kresów. Kresów zupełnie odmiennych niż te na wschodzie, poza obecnymi granicami kraju, kresów, w których przez niemiecką przeszłość tych ziem, przebijają ślady czasów, kiedy ziemie na prawym brzegu Odry i nad Dolną Wartą należały do monarchii piastowskiej.

Najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu tego skrawka Polski są szerokie pradoliny, którymi leniwie toczą swoje wody Odra i Warta, między którymi rozciągają się rozległe kompleksy leśne, wśród których co jakiś czas pobłyskuje w słońcu tafla któregoś z kilkudziesięciu jezior, które należą tutaj do najczystszych w Polsce. Południową i zachodnią częścią regionu płynie Odra, na południe od której wznoszą się wysokie wzgórza moren Wału Zielonogórskiego i Łuku Mużakowskiego. Z kolei na północ od Odry wznosi się powoli wyniosła wysoczyzna Pojezierza Łagowskiego, pocięta głębokimi rynnami jeziornymi.

W północną część lubuskiego przecina biegnąca niemalże równoleżnikowo dolina Warty, która u ujścia do Odry pod Kostrzynem tworzy rozległe moczary, będące jednym z najciekawszych faunistycznie miejsc w Europie, zwłaszcza podczas jesiennych i wiosennych przelotów ptaków, kiedy zaobserwować można stada liczące kilkadziesiąt tysięcy osobników. Na wschodzie z kolei doliny Odry i Warty łączy szeroki pas obniżeń wypełnionych jeziorami w dolinie Obry. Rozległe lasy ciągną się także w widłach Warty i Noteci, teren jednak jest tu bardzo piaszczysty i niezbyt dogodny do urządzania wycieczek rowerowych.

Nie tylko przyroda stanowi o atrakcyjności lubuskiego jako idealnego miejsca na rowerowe eskapady. Wśród licznych zabytków i założeń architektonicznych na szczególną uwagę z pewnością zasługuje wpisany na listę UNESCO Park Mużakowski, położony po obu stronach granicy w okolicach Łęknicy, twierdza w Kostrzynie, zabytkowe Ośno Lubuskie, kompleks klasztorny w Gościkowie, malowniczy zamek w Łagowie i oczywiście chluba regionu – jeden z najpotężniejszych kompleksów fortyfikacji z okresu II wojny światowej – Międzyrzecki Rejon Umocniony.

Nie należy też zapominać o tym, że w wielu miejscowościach funkcjonuje znakomita infrastruktura turystyczna – ośrodki, pensjonaty, agroturystyka, a sieć szlaków rowerowych należy w wielu rejonach do najgęstszych w Polsce. A do tego  - jest to teren nie skoszony praktycznie masową turystyką – większość rowerowych wypadów można tu odbyć w samotności pozwalającej cieszyć się z kontaktu z przyrodą. A że możliwości urządzania wycieczek jest tu praktycznie nieskończona ilość – szkoda czasu na rozwlekłe opowieści. Oto pięć propozycji rowerowych wypraw przez zachodnie kresy Polski.

Trasa 1
Kostrzyn-Dąbroszyn-Park Narodowy Ujścia Warty-Witnica-Świerkocin-Lemierzyce-Ownice-Słońsk-Kostrzyn

Piękna, interesująca przede wszystkim przyrodniczo, niezbyt męcząca trasa, która pozwala objechać na około Park Narodowy Ujścia Warty – jedną z największych w naszym kraju ostaję ptaków wodnych. Prowadzi praktycznie w całości płaskim terenem, w kilku miejscach przecinając spore kompleksy leśne. W Kostrzynie, gdzie znajduje się początek i koniec trasy, warto poświęcić trochę czasu (co najmniej godzinę) by zobaczyć pozostałości tutejszej twierdzy, nazywanej czasami „polskimi Pompejami” – ze stojącego w obrębie murów miasta pozostały tylko ulice i zarysy fundamentów, niczym w antycznym mieście pod Wezuwiuszem. Wyruszamy spod skrzyżowania dróg przy twierdzy, początkowo kierując się na północ, przez most na Warcie, wjeżdżamy do nowej, mało ciekawej części miasta i po chwili zjeżdżamy w prawo w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Osiągamy Dąbroszyn i skręcamy w prawo – wjeżdżamy do Parku Narodowego i po chwili docieramy do wznoszącego się przed nami wału. Najbliższe kilka kilometrów będzie prowadzić wygodnie właśnie nim, z widokiem na rozciągające się po drugiej stronie dzikie rozlewiska, gdzie bytują dziesiątki tysięcy ptaków. Nie da się ukryć, że taki widok 60 km od Berlina jest zaiste zadziwiający… Prowadzą nas znaki żółtego szlaku rowerowego – na wysokości Okszy wyjeżdżamy z Parku i napotykamy czarne znaki, którymi w lewo jedziemy do centrum Witnicy. Szczególnie warty odwiedzenia jest tutejszy browar, nie tylko produkujący znakomitej jakości napój, ale także ciekawy jako zabytek dawnej architektury przemysłowej. Wyjeżdżamy z miasta na wschód, w stronę Gorzowa, po kilku kilometrach skręcając w prawo do centrum Świerkowina. Po drodze mijamy znane w całym kraju zoo safari, w którym zwierzęta spacerujące bez klatek, obserwuje się bezpośrednio z pojazdu przejeżdżającego wśród nich. Za Świerkocinem powracamy na lewy brzeg Warty, po czym po kilometrze skręcamy w prawo w boczną drogę, która doprowadzi nas do Lemierzyc. Z wioski można skręcić w prawo od razu do Słońska, proponujemy jednak dłuższy, ale ciekawszy wariant prowadzący przez rozległe lasy. Drogą bitą, obok dawnej stacji kolejowej jedziemy na południowy zachód do Ownic, a po chwili napotykamy czerwony szlak rowerowy, którym skręcamy w prawo, nad malownicze jezioro Radochowskie. Szlak doprowadzi nas jego brzegiem, a potem leśnymi drogami do Słońska, gidze wjeżdżamy na główną drogę nr 22. Nią cały czas do Kostrzyna, mijając po drodze wieżę obserwacyjną na szczycie piaszczystej wydmy, a nieco dalej siedzibę dyrekcji parku narodowego i muzeum przyrodnicze. Wjeżdżamy do miasta od południa, wkrótce osiągając mury kostrzyńskiej twierdzy, gdzie kończymy wycieczkę.

Trasa 2
Sulęcin-Jezioro Lubniewskie-Lubniewice-Trzebów-Ośno Lubuskie-Lubień-Sulęcin

Malownicza trasa prowadząca zaskakująco pofalowanym terenem zachodniej części Pojezierza Łagowskiego. Wśród lasów i rozległych pól odnajdziemy na niej takie perły krajobrazowa jak malownicze Jezioro Lubniewskie, a także zabytkowe Lubniewice czy nazywane „Polskim Carcassonne” Ośno Lubuskie, w którym zachowały się niemal kompletne mury miejskie z licznymi basztami. Trasę rozpoczynamy w Sulęcinie, który reklamuje się czasami jako „Rowerowa Stolica Polski” Jest w tym na pewno sporo przesady, ale nie da się ukryć, że okolice miasta idealnie nadają się na urlop w siodełku. W centrum miasta odnajdujemy czerwony szlak rowerowy i wyruszamy na wschód. Znaki prowadzą nas skrajem lasu, a później odbijają nieco w lewo, przez piękne buczyny i grądy, aż na brzeg Jeziora Lubiewskiego. Jego kręta rynna powoduje, że w żadnym miejscu nie da się ocenić jego prawdziwej wielkości, za to jazda leśnymi ścieżkami to prawdziwy relaks w terenie. Dookoła jeziora prowadzi niebieskie szlak turystyczny – ruszamy za jego znakami wschodnim brzegiem, by po kilku kilometrach dotrzeć do asfaltowej szosy, która doprowadzi nas do centrum urokliwego miasteczka Lubniewice. Po krótkim odpoczynku (np. na piaszczystej plaży nad jeziorem) ruszamy dalej – wyjeżdżamy z miasta na zachód, kierując się na Jarnatów, a dalej na Miechów. Tutaj za domami skręcamy w prawo, a po kilometrze docieramy do żółtego szlaku pieszego, który poprowadzi nas aż do samego Ośna. Skręcamy w lewo i pięknymi lasami, miejscami przerywanymi rozległymi porębami, to znów śródleśnymi polanami, przecinając szosę w Trzebowie, a potem Radochowie (można stąd wygodniej pojechać do Ośna asfaltową szosą a nie szlakiem, który biegnie brzegiem jeziora), w końcu docieramy do Ośna. W miasteczku obowiązkowo trzeba obejść (objechać) mury miejskie, by przekonać się, że są nieomal kompletne. Wyjeżdżamy na południe w kierunku Rzepina, a wkrótce skręcamy w lokalną drogę do Grabna. Poprowadzi nas ona przez rozległe pola i lasy, z pięknymi widokami na typowy krajobraz pojezierzy polodowcowych. W końcu przez Lubień i Brzeźno (w tej ostatniej miejscowości uwaga na dwa zakręty – najpierw lewo, potem w prawo) docieramy z powrotem do Sulęcina, gdzie kończymy wycieczkę.

<content>19112</content>

Trasa 3
Łagów-Bucze-Niesulice-Wilkowo-Lubrza-Boryszyn-Pniewo-Wysoka-Wielowieś-Łagów

Pod względem krajobrazowym, a także klasy obiektów mijanych po drodze, jest to bez wątpienia najpiękniejsza trasa w Lubuskiem, a jednocześnie jedna z najpiękniejszych tur w całej zachodniej Polsce. Gotycki zamek Joannitów w Łagowie, bunkry Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, a także malownicze bukowe lasy, śliczne jeziora i rozległe, jak na tę część kraju widoki – to główne atuty trasy. Wyruszamy z centrum Łagowa, wybierając drogę na południowy wschód, w  kierunku Żelechowa, od razu na początek przejeżdżając pod ciekawym wiaduktem kolejowym. Pniemy się pod górę, za zielonymi znakami, które będą nas prowadzić w pierwszej części wycieczki. Wkrótce osiągamy pofalowaną powierzchnię wysoczyzny morenowej – wśród rozległych pól i niewielkich przylasków, osiągamy Żelechów, gdzie skręcamy w prawo. Przecinamy nową autostradę A2, po czym osiągamy wioskę Mostki, przy dawnej drodze głównej. Skręcamy najpierw w lewo, po czym od razu w prawo i wjeżdżamy na lokalną szosę, którą będziemy objeżdżać spore jezioro Niesłysz. Mijając kilka ośrodków wypoczynkowych, lasami osiągamy Przełazy, a potem Niesulice – tutaj przekraczamy mostkiem rzeczkę Ołobok (warto zwrócić uwagę na bunkry broniące strategicznej śluzy i przeprawy) i zwracamy się na północ. Można pojechać prosto do Wilkowa, lub wybrać się leśnymi drogami gruntowymi bliżej brzegów jeziora, w odpowiednim miejscu skręcając w prawo do centrum wsi (tabliczka). Dalej, lokalną szosą, jedziemy w stronę Lubrzy – miejscowości o wypoczynkowym, turystycznym charakterze. Ponownie przecinamy autostradę i po chwili osiągamy Boryszyn, gdzie rozpoczynają się najbardziej rozbudowane fortyfikacje z ciągnącymi się kilometrami podziemnymi tunelami (w Bryszynie znajduje się wejście na jedną z podziemnych tras). Kierujemy się teraz na wschód, a po osiągnięciu lekkiego wzniesienia – skręcamy w lewo i wzdłuż linii betonowych bunkrów jedziemy do Kaławy. Tu skręcamy na zachód, przejeżdżamy przez Pniewo i podjeżdżamy pod górę do najbardziej widokowego miejsca na naszej trasie – przed nami ciągnące się po horyzont lasy, pod nami – tunele i bunkry MRU (tutaj inne wejście na trasę turystyczną po podziemiach). Ze wzniesienia zjeżdżamy w dół, do Wysokiej, po czym północnym brzegiem jeziora Paklicko jedziemy za znakami szlaku rowerowego do Żarzyna, a później do Wielowsi. Tutaj odnajdujemy żółty szlak rowerowy, który przez wspaniałe buczyny doprowadzi nas do centrum Łagowa, gdzie kończymy wycieczkę.

Trasa 4
Międzyrzecz-Kęszyca-Pniewo-Gościkowo-Szumiąca-Chociszewo-Trzciel-Borowy Młyn-Pszczew-Stołuń-Międzyrzecz

Dość długa i nieco mylna trasa mająca dwa oblicza – z jednej strony podziwiamy piękne zabytki – ruiny zamku w Międzyrzeczu, wspaniałe pocysterskie opactwo w Gościkowie, senne, malownicze ryneczki w Trzcielu i Pszczewie. Z drugiej strony – trasa pokazuje miejscami dzikie i odludne oblicze Ziemi Lubuskiej – kilometrami możemy nie spotkać tu żywej duszy, nawet w wakacyjny weekend. Ale może właśnie o to chodzi? Wyruszamy z centrum Międzyrzecza – mijamy ruiny zamku i szosą na Sulęcin podążamy dwa kilometry na zachód. Wkrótce skręcamy w lewo, w kierunku Kęszycy, przecinając w poprzek jeden z licznych kompleksów leśnych. We wsi skręcamy w lewo, a po chwili w prawo i jedziemy na południe do Pniewo. Docieramy do poprzecznie biegnącej szosy, w okolicach wejścia na trasę turystyczną w podziemiach MRU. Skręcamy teraz w lewo i za niedługo dojeżdżamy do dawnej głównej drogi w Kaławie (obecnie większość aut korzysta z ekspresowej S3, równoległej do naszej szosy). Skręcamy w prawo i po kilku kilometrach krótkim stromym zjazdem osiągamy centrum Goncikowa – warto tu zatrzymać się na dłuższą chwilę, by zwiedzić zabytkowe opactwo – perłę lokalnej architektury. Ruszamy dalej na południe i w pobliskim Jordanowie skręcamy w lewo, podążając na wschód lokalną drogą. Rozległymi lasami osiągamy Brójce, dojeżdżamy do głównej drogi nr 2 (ruch na niej znacznie mniejszy niż dawniej, odkąd ukończono autostradę) i skręcamy w lewo. Za niedługo skręcamy w prawo do Chwaliszewa, gdzie natrafiamy na czerwony szlak rowerowy – za jego znakami, przez Jasieniec docieramy do centrum Trzciela. Nasza trasa prowadzi teraz na północ – przed nami jazda dziką okolicą obfitującą w jeziora. Można ją przebyć szosą do Pszczewa (prawie cały czas las), albo za znakami zielonego szlaku zjechać z niej w Borowym Młynie i wzdłuż ciągu jezior dotrzeć do miasteczka. Tutaj warto zatrzymać się na krótki odpoczynek – malowniczy rynek z kamieniczkami, senna atmosfera i niewielu turystów – tak wygląda prowincja prowincji… Z Pszczewa, za znakami czerwonego szlaku rowerowego, jedziemy przez Szarcz do Stołunia, gdzie zwracamy się w kierunku południowo-zachodnim. Teraz już bez problemów orientacyjnych, przez Kuligowo docieramy do centrum Międzyrzecza, gdzie kończymy wycieczkę.

Trasa 5
Żary-Miłowice-Jędrzychowice-Niwica-Żarki Wielkie-Park Mużakowski-Łęknica-Karsówka-Bogumiłów-Żary

Na koniec propozycja trasy, która z pozoru wydaje się niezbyt ciekawa, ale jej głównym celem jest perła wśród założeń nie tylko polskich, ale i europejskich parków leśnych – wpisany na listę UNECO Park Mużakowski. Posiadając dobrą mapę, można dowolnie modyfikować jej przebieg – ważne, by przy najmniej dwie godziny spędzić w okolicach Łęknicy. Wyruszamy spod stacji kolejowej w Żarach, kierując się na południe – aż do samej Łęknicy będziemy jechać za znakami czerwonego szlaku rowerowego. Nieco klucząc wyjeżdżamy z miasta, wkrótce przecinamy główną drogę nr 27 i kierujemy się na zachód. Lokalnymi drogami, przez lasy i rozległe pola pokonujemy kolejne kilometry przejeżdżając przez Miłowice, Schleb i Cisową. W końcu przekraczamy autostradę na Berlin i przez Jędrzychowice dojeżdżamy do Niwicy – tu skręcamy w prawo i przez Żarki Małe docieramy do Żarek Wielkich. Teraz czeka nas najciekawszy fragment trasy. Wzdłuż granicy, lokalnymi dróżkami i parkowymi alejkami, jedziemy pofalowaną wysoczyzną, gdzieniegdzie przecinając głębokie parowy i strome skarpy. Mając więcej czasu warto wjechać na niemiecka stronę parku, by podziwiać nie tylko pikane założenia parkowe, ale także dwa wspaniałe pałace. W końcu docieramy do Łęknicy, przejeżdżamy przez centrum, przecinamy nową obwodnicę, po czym wjeżdżamy do lasu. Klucząc wśród małych jeziorek wypełniających obniżenia między wałami morenowymi docieramy do Czapli – teraz skręcamy w prawo i przez rozlegle lasy, lokalną szosą, przez Karsówkę i Dąbrowę Łużycką docieramy do Dobrochowa. W centrum wsi skręcamy w lewo, by za kolejną wioską, Piotrowem, znowu wjechać do lasu. Po kilometrze, na skrzyżowaniu skręcamy w prawo i przez Janików docieramy do Bogumiłowa. Teraz przez wieś o rozrzuconej zabudowie, za którą przecinamy autostradę i docieramy po kilku kilometrach każdy do skrzyżowania – w lewo prowadzi główna droga nr 27, którą po kilku kilometrach wjedziemy do Żar, gdzie kończymy wycieczkę.

Pliki z zapisem tras w formacie kml do pobrania poniżej.