TRANSVULCANIA 2012 – po trudnym biegu
Są przynajmniej dwa powody, dla których tegorocza TRANSVULCANIA na długo pozostanie w pamięci zawodników i kibiców: fenomenalny wynik Anny Frost i upały, które przyczyniły się do wielu dramatycznych chwil.
Przez pierwsze 60 kilometrów trasy na czele stawki ścigało się trzech mocnych rywali. Ostatecznie, z czasem 6h58’44″ zawody wygrał Dakota Jones, przed Andy Symondsem (7h00’35″) i Kilianem Jornet (7h09’54″). Ten ostatni dobiegł na metę ostatkiem sił. Wycieńczony padł na ziemię. Kroplówką musiano niestety reanimować wielu zawodników.
Mogło się jednak wydawać, że upały i trudna trasa nie robiły wrażenia na zwyciężczyni wśród kobiet. Anna Frost, która przygotowując się do biegu spędziła na La Palmie ponad 4 tygodnie, pobiła dotychczasowy rekord o prawie 2 godziny! Z czasem 8h11’31″ wpadła na metę na 13 miejscu w klasyfikacji generalnej, dając niewątpliwie do myślenia wielu gwiazdom męskiego biegania ultra. Na drugim miejscu zawody ukończyła Nuria Picas (8h51’59″), 18 minut przed Nikki Kimball.
<content>19112</content>
Niestety jedyna polska zawodniczka, Kasia Zając nie zdołała ukończyć tych trudnych zawodów. Podczas zbiegu z najwyższego szczytu wyspy - Roque de Los Muchachos (2426m) z objawami udaru i odwodnienia musiała wezwać pomoc. Brawa należą się dla organizatorów za przeprowadzenie szybkiej akcji. Kasia szybko też powróciła do formy, jednak jak zwykle w takich chwilach pozostał niedosyt i rozważania nad tym czego zabrakło w przygotowaniach i podczas samego biegu. Najważniejsze jednak, że zwyciężył rozsądek i wszystko dobrze się skończyło.
Pełne wyniki z zawodów:
http://www.senderosdelapalma.com//transvulcania2012/clasificaciones/Ultra/Html/Res0BRESULTS_GEN_TOD.htm
http://www.senderosdelapalma.com//transvulcania2012/clasificaciones/Media/Html/Res0BRESULTS_GEN_TOD.htm
Galerię z biegu można zobaczyć tutaj
- ABC nartorolkarza - poradnik dla początkujących
- Tropikalny Raj już latem pod Tatrami