Wzdłuż Morawy na rowerze
Kraj naszych południowych sąsiadów słynie z piękna krajobrazu, cennych zabytków i… oczywiście świetnego piwa. Ale znany jest też ze świetnie wytyczonych, oznakowanych i obsługiwanych tras rowerowych. Jednym z najpiękniejszych jest szlak wzdłuż rzeki Morawy, zaczynający się w Sudetach a kończący się w Mikulovie, przy austriackiej granicy. Dzięki świetnej infrastrukturze i dobrej komunikacji znakomicie nadaje się na jeden z pierwszych zagranicznych wypadów rowerowych.
Morawy to cała wschodnia część Republiki Czeskiej – kraina leżąca w dorzeczu rzeki, która dała jej nazwę. Łagodne wzgórza, pokryte zielonymi łąkami, lasami i winnicami, małe urokliwe miasteczka, od lat żyjące swoim własnym rytmem i wydające się absolutnie obojętne na zmiany zachodzące w otaczającym je świecie, zaskakująca przyroda, chowająca w głębi ziemi prawdziwe królestwo jaskiń i krasowych pieczar. Takie właśnie są Morawy – kraj piwem i winem płynący, ziemia przyjazna i słonecznie leniwa, bez wątpienia zasługująca na coraz częściej stosowaną do niej nazwę „Słowiańskiej Toskanii”.
„Moravska stezka” to jeden z najpiękniejszych szlaków długodystansowych w Czechach – jej przejechanie zajmuje około tydzień, ale można bez problemu podzielić jej trasę na krótsze etapy. Praktycznie w każdej większej miejscowości na trasie znajduje się stacja kolejowa, można więc dowolnie skracać etapy lub „ratować się” przed złą pogodą. Przy okazji warto wspomnieć o unikatowym programie wypożyczalni rowerowych prowadzonych przez czeskie koleje „ČDbike”, gdzie w większych miejscowościach (na naszej trasie Olomouc, Zábřeh na Moravě, Kroměříž, Veselí nad Moravou, Hodonín, Břeclav) można pożyczyć w dość korzystnych cenach rower. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie www.cd.cz
Na całej trasie, liczącej ponad 300 km, znajdziemy liczne miejsca noclegowe i dobrą infrastrukturę rowerową – asfaltowe ścieżki, dobre oznakowanie, serwisy i sklepy rowerowe. Bardzo dobrym rozwiązaniem, które moglibyśmy przejąć na nasz krajowy rynek jest program „Cyklistevitani” – system certyfikowania wszystkich usług na trasie rowerowej. Jeżeli ujrzymy na jakimś obiekcie znak certyfikatu, możemy być pewni, że jako rowerzyści zostaniemy tu dobrze potraktowani. Na stronie projektu można też znaleźć informacje o miejscach noclegowych przyjaznych rowerzystom – szczegóły www.cyklistevitani.cz
<content>19112</content>
Szlak rozpoczyna się w miejscowości Jesenik, położonej wśród wysokich szczytów sudeckiego pasma Jesioników. Miasto jest znanym od wielu lat uzdrowiskiem, a swoje powstanie oraz późniejszą sławę zawdzięcza jednemu człowiekowi - Vincenzovi Priessnitzovi, twórcy i propagatorowi wodolecznictwa, który w 1822 roku założył w ówczesnym Grafenbergu pierwszą na świecie placówkę stosującą wodolecznictwo. To od jego nazwiska w polskim języku pojawiło się tak często używane słowo "prysznic".
Pierwszy etap prowadzi w poprzek gór do Šumperku. Pasmo Wysokiego Jesionka, które musimy przeciąć jest najwyższe na Morawach. Tworzy on potężny górski wał biegnący południkowo i rozdzielony głębokimi przełęczami na trzy części - masyw Pradziada i Vysoké hole na południu, który skupia najpiękniejsze fragmenty gór - łagodne pokryte halami grzbiety, głęboko wycięte doliny z licznymi wodospadami i kotłami polodowcowymi. Najkrótsza droga prowadzi przez wysokie Červenohorské sedlo (1013 m n.p.m.), które dobywa się licznymi serpentynami. Jednak nasza trasa wiedzie bardziej na zachód, na szerokie siodło Ramzovej, która w zimie znana jest ze swoich wyciągów i tras narciarskich.
W tym miejscu osiągamy najwyższy punkt na naszej trasie (763 m n.p.m.) – zjeżdżamy do Hanušovic, które znane są z produkcji słynnego piwa „Holba”. Tutaj osiągamy właściwą doliną Morawy, wzdłuż której będziemy jechać aż do końca wycieczki. Rzeka jest osią całej krainy i ma swoje źródła niedaleko – pod Śnieżnikiem. Wkrótce osiągamy przedmieścia Šumperku – samo miasto zostaje po lewej stronie, ale warto tam podjechać by obejrzeć zabytkowe śródmieście i ciekawe muzeum. Miasto jest bowiem znane ze słynnych procesów czarownic jakie miały tu miejsce jeszcze w XVII wieku.
Za Šumperkiem dolina rozszerza się, a góry zostają z tyłu. Wjeżdżamy do ciekawej i malowniczej kotliny. Nasza trasa prowadzi teraz wzdłuż rzeki, która tworzy liczne meandry i rozlewiska, pomiędzy którymi rosną piękne łęgowe lasy. Jest to teren parku krajobrazowego – w jego centrum leży Litovel, z ładnym, zadbanymi ryneczkiem. Warto tu zatrzymać się i wspiąć się na wieżę ratuszową, by z góry przyjrzeć się malowniczej okolicy.
Ruszamy dalej, a naszym kolejnym celem jest Ołomuniec – jedno z najpiękniejszych miast na Morawach. Najciekawsze zabytki w tym mieście znajdują się na Górnym Rynku, czyli największym placu w mieście. Jest tu renesansowy ratusz z XV w. (niestety, przebudowany w duchu socjalizmu), barokowe fontanny Cezara i Herkulesa oraz barokowa kolumna Trójcy Przenajświętszej z wysoką na 35 m grupą rzeźbiarską wpisana na listę UNESCO. Przy jej odsłonięciu w 1754 r. była obecna cesarzowa Maria Teresa. Rynek i miasto podziwiać można z wieży ratuszowej. Nie można też nie zobaczyć pięknej gotyckiej katedry (drugiej największej w kraju, po praskiej) a także zamku biskupów ołomunieckich, wznoszącego się na stromym wzgórzu nad Morawą.
Jedziemy dalej na południe, mijając ładne zamki w Tovacovie i Chropyniach. Kolejne ciekawe miasto to Kromierzyż. Słynie on ze swojego zamku arcybiskupów ołomunieckich oraz wspaniałych ogrodów, które zostały w 1998 roku wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ogród Pałacowyutrzymany jest w stylu angielskim i stanowi wyjątkowo miłe miejsce spacerowe. Druga część ogrodów to wczesnobarokowy regularny Ogród Kwiatowy. Warto tu spędzić cały dzień, zwłaszcza, że miasto dysponuje dobrą bazą noclegową, a tutejsze knajpki i minibrowary zapewniają typowo czeską atmosferę wieczoru.
Za Kromierzyżem Morawa jest częściowo skanalizowana w ramach wielkiego projektu, który w okresie międzywojennym rozwijała firma Bata z pobliskiego Zlina. Kanał Baty to jedna z mniej znanych w Polsce atrakcji Moraw, chociaż u naszych południowych sąsiadów jest bardzo popularna. Został wybudowany przez firmę Baty w latach 1935–1938, łączący Otrokovice z Rohatce. Kanał częściowo przebiega po rzece Morawie, jednak w większości sztucznym wykopem z licznymi jazami oraz 14 śluzami i innymi dziełami technicznymi. Udostępniona długość kanału wynosi 52 km, a turyści mają do dyspozycji 8 portów i 13 przystani. Oprócz rejsów statkami spacerowymi, a także zwiedzania zabytków techniki zlokalizowanych przy kanale, można także wypożyczać tzw. hausboty, czyli pływające domy na dłuższe urlopy (na taką łódź można oczywiście zabrać też rower!)
Czeka nas teraz jeden z najprzyjemniejszych odcinków – jazda wzdłuż kanału, równiutkimi asfaltowymi dywanikami, w ciszy i wśród pięknych krajobrazów. Wkrótce osiągamy przemysłowe Otrokovice, znane z fabryki samolotów Zlin. Mając jeden dzień zapasu warto tutaj zrobić skok w bok i pojechać do stolicy całego regionu Moraw Wschodnich – do Zlina. Na pierwszy rzut oka nie zachwyca. Ale przy bliższym poznaniu okazuje się miastem sympatycznym, a dla miłośników najnowszej historii i architektury jest wręcz rarytasem. Znane jest przede wszystkim z tego, ze to właśnie tu założono słynne zakłady obuwnicze Bata. Zbudowane przed wojną od podstaw, miało realizować koncepcję idealnego miasta przyfabrycznego. Charakterystyczna zabudowa z czerwonej cegły w stylu modernizmu międzywojennego, a właściwie jego prądu funkcjonalizmu.
Kolejny etap prowadzi do malowniczego miasta Uherské Hradiště. Jest to miejsce o pięknej historii – to właśnie tutaj miało swoje centrum Państwo Wielkomorawskie, a w okresie średniowiecza miasto było ważną fortecą na szlaku na Węgry. Zabytkowe centrum wyróżnia się piękną zabudową. Do najwspanialszych zabytków należy kościół jezuitów, warto też pospacerować po dwóch rynkach. W budynku dawnego kolegium jezuitów warto odwiedzić nową ekspozycję prezentującą w kapitalny sposób dzieje miasta. Warto też zajrzeć do piwnic pod budynkiem, gdzie znajduje się Galeria Win Słowackich (chodzi oczywiście o region Moraw o nazwie Slovacko, a nie o kraj Słowację ).
Dalej udajemy się do Strážnic, gdzie znajduje się jeden z najciekawszych skansenów w Czechach. Przygotowano go do zwiedzania w 1973 r. i dla lepszego rozeznania podzielono na kilka sektorów. Kilka kilometrów dalej na południe nie wolno przegapić Petrova, gdzie znajdują się barokowe piwnice (najstarsze z XVII w.), zwane tutaj plže, wykopane w trawiastym wzgórzu. Jest ich 78 i mają zwykle 15 m długości oraz 3–4 m szerokości. Cały wyjątkowo malowniczy kompleks wygląda jak odrębna osada z minirynkiem i wąskimi uliczkami.
W końcu przez Hodonin i Breclav dostajemy się do rozległego kompleksu parkowego Valtice-Lednice. To największy kompleks pałacowo-ogrodowy w Europie – całe założenie obejmuje kilka pałaców i romantycznych obiektów, małe miasteczko i ponad 300 km kwadratowych założenia parkowego. W 1996 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Punkt zwrotny historii tej okolicy przypada na koniec XIV wieku, kiedy to współwłaścicielami tutejszego majątku została rodzina Lichtensteinów. Turyści najchętniej odwiedzają pałac Lednice – letnią siedzibę Lichtensteinów, ale warto też zajrzeć do pobliskich Valtic, gdzie w podziemiach pałacu znajduje się Salon Win Republiki Czeskiej.
Nasza wycieczka kończy się tuż przy granicy z Austrią, w przepięknym Mikulovie. Położony na skraju niewysokiego, ale pięknego wapiennego pasma Pawłowskich Wierchów, już z daleko przyciąga wzrok monumentalnym zamkiem wznoszącym się nad miastem. Oprócz zamku warto pospacerować po urokliwej starówce, pełnej zaułków i wąskich uliczek, a także wdrapać się na wznoszący się bezpośredni nad miastem skalisty Svatý kopeček, z którego rozpościera się wspaniała panorama miasteczka i okolicy.
- Shimano kontra Bosch. E-rowerowy wyścig zbrojeń
- Jak walczyć z upałem na rowerze