Skip to main content

Na rowerze wzdłuż Nysy i Odry cz. 1

Autor: ask
Oderlandschaft (foto: www.germany.travel)
Oderlandschaft (foto: www.germany.travel)

Kultura rowerowa, infrastruktura i organizacja turystyki na dwóch kółkach u naszych zachodnich sąsiadów stoi na najwyższym poziomie. Dziwi więc niewielkie zainteresowanie wyprawami rowerowymi do Niemiec. Z pewnością rolę odgrywać tu mogą ceny, chociaż nie odstraszają one polskich rowerzystów do wypadów doliną Dunaju w Austrii czy też górskich eskapad we włoskim regionie Trentino. Więc może po prostu chodzi o nieznajomość terenu? Dla przełamania tego trendu, na początek proponujemy więc szlak rowerowy całkiem blisko – wzdłuż Nysy i Odry. Wiedzie on wzdłuż dwóch rzek przez trzy państwa – w razie jakby co, zawsze można wrócić na rodzimy teren…

Szlak zaczyna się w czeskich Górach Izerskich i prowadzi prawie cały czas wzdłuż obu rzek, trzymając się ich bardzo blisko. Dopiero na wysokości Szczecina odchodzi bardziej na zachód, by w końcu dotrzeć do wybrzeża Bałtyku na wyspie Uznam. Od wioski Nová Ves aż po Ahlbeck nad Bałtykiem, mierzy 630 kilometrów, jest świetnie wyznakowany, a na większości odcinków prowadzi oddzielnymi drogami rowerowymi, lub szosami o małym natężeniu ruchu.

Pierwszy odcinek trasy, prowadzący przez Czechy, ma charakter górski, chociaż podjazdy i zjazdy są tu niedługie i niezbyt wyczerpujące. Startujemy z Lucan nad Nisou, niedaleko słynnego Jablonca, który znany jest w całym świecie z produkcji sztucznej biżuterii Jablonex. Niedaleko stąd ma też swoje źródła Nysa Łużycka. Jedziemy pagórkowatym terenem, mijając kolejne wioski przedgórza Gór Izerskich. Co jakiś czas otwierają się piękne widoki na zalesione pasma górskie, kotlinę Liberca i wznoszące się nad ni pasmo z charakterystycznym szczytem Ještěd.

W końcu docieramy do samego Liberca – szlak omija centrum miasta, podążając opłotkami bliżej lasu, ale warto zajechać na kilka chwil (lub dłużej) do zabytkowego centrum. Liberec nazywany jest czasami żartobliwie „czeskim Innsbruckiem” (zapewne z powodu tego, że z centrum miasta można dotrzeć komunikacją miejską i kolejką linową na szczyt najwyższego w okolicy szczytu), a zmęczeni całodzienną jazdą na rowerze chętnie odpoczną w tutejszym aquaparku „Babylon”. Warto też przy odrobinie czasu wybrać się na szczyt Ještědu. Atrakcją jest tu wieża telewizyjna, która ma kształt odwróconego lejka idealnie wpisując się w naturalną linię grzbietu górskiego i będąc jego strzelistym przedłużeniem. Stumetrowej wysokości budowla  mieści w sobie trzygwiazdkowy hotel i restaurację. Uważana jest przez architektów za jedną z najpiękniejszych budowli tego typu na świecie. Na szczyt można wjechać gondolą, albo na rowerze – podjazd jest długi i stromy, z sakwami jest to trasa bardzo ciężka!

Dalej szlak rowerowy prowadzi wzdłuż Nysy Łużyckiej – góry stają się coraz niższe. Za Chrastavą rzeka skręca na północ, po czym wpływa do szerokiej kotliny, w której graniczą ze sobą trzy państwa – Czechy, Niemcy i Polska. Wkrótce szlak wjeżdża na teren Niemiec – odtąd prowadzi praktycznie cały czas na północ. Za rzeką widać tereny kopalni odkrywkowej w Turoszowie, natomiast szlak wkrótce osiąga Żytawę. W okolicy wznoszą się Góry Żytawskie – jedno z najmniejszych powierzchniowo pasm górskich w Niemczech. Charakterystycznym elementem są tu piaskowcowe skały, nie tak ogromne jak w Saskiej Szwajcarii, ale równie urokliwe. Region nadaje się na wycieczki piesze i rowerowe, a we wioskach porozrzucanych między górami znaleźć można jeszcze tradycyjne drewniane domy łużyckie. Wielką atrakcją jest też kolejka wąskotorowa, której główną atrakcją są działające, stare parowozy.

Kolejny postój na trasie wypada urządzić w Görlitz, który należy do najpiękniejszych miast w całych Niemczech. Dzięki temu, że nie zostało praktycznie żadnymi zniszczeniami w czasie II wojny światowej, posiada niezaburzony układ przestrzenny i zabytki ze wszystkich epok historycznych. Miasto, położone przy starej drodze handlowej Via Regia, było ważnym centrum handlowym i naukowym w średniowiecznej Europie. Piękny zakątek tworzy rynek otoczony renesansowymi i barokowymi kamienicami, z przyciągającym wzrok ratuszem. Nad samą Nysą wznosi się na potężnej skale monumentalny gotycki kościół. Warto też przyjrzeć się budynkom i dzielnicom powstałym na przełomie XIX i XX wieku – wzniesiono wtedy elegancki teatr miejski, secesyjny dom towarowy, wspaniały budynek dworca kolejowego oraz Plac Pocztowy.

<content>19112</content>

Szlak prowadzi na północ, mija tereny wielkiego poligonu wojskowego, przylegającego do granicy, po czym wjeżdża na teren Łużyc, krainy historycznej którą zamieszkują do dzisiaj słowiańscy Serbołużyczanie, którzy obronili swoją kulturę i język przed zalewem germanizacji. Wkrótce osiągamy jedną z największych osobliwości przyrodniczych Dolnych Łużyc - Łuk Mużakowa, który jest wielką moreną czołową powstałą w czasie zlodowacenia Odry. Morena to ma pięknie wykształcony przez jęzor lodowca kształt podkowy o długości 40 km i szerokości 3-5 km – podobno jest jedyną moreną widoczną z kosmosu!

W miejscu, gdzie Nysa Łużycka przecina Łuk Mużakowa, znajduje się jeden z najpiękniejszych kompleksów parkowych w Europie – wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Park Mużakowski (inaczej Park Muskau). Od 1945 roku przez Park Mużakowski przebiega granica polsko-niemiecka granica. Po niemieckiej stronie znajduje się centralna część założenia z głównymi budynkami, ogrodami i pleasuregroundem (ok. 1/3 historycznej kompozycji), po polskiej zaś rozległy naturalistyczny park (ok. 500 ha). Obie części łączą dwa mosty parkowe, Most Podwójny oraz Most Angielski.

Dalej jedziemy wzdłuż Odry, przez rozległe lasy – trudno czasami uwierzyć, że jesteśmy w granicach najludniejszego państwa Europy! Przejeżdżamy pod autostradą z Berlina do Wrocławia, a po kilkunastu kilometrach osiągamy Forst. Miasto nie może pochwalić się zbyt wielką ilością zabytków, zostało bowiem zniszczone w czasie ostatniej wojny w 80 %. Zresztą i przed wojną miało raczej przemysłowy charakter. Ale warto tu zajrzeć by odwiedzić Wschodnioniemiecki Ogród Różany – miejsce wyjątkowe i niezwykle piękne. W roku 2009 park został przez niezależne jury wyróżniony tytułem „Najpiękniejszego Parku Niemiec”.

Kilkanaście kilometrów stąd na zachód warto zobaczyć Cottbus i jego okolice. Największą atrakcją miasta i najpiękniejszym parkiem całych Łużyc jest kompleks parkowo-pałacowy w Branitz, najbardziej na wschód wysuniętej części miasta. Park i stojący w nim pałac był własnością jednej z wielkich postaci XIX-wiecznych Niemiec, księcia Hermanna von Puckler-Muskau. Wspaniały Schlosspark (park zamkowy), w którym zachowało się kilka wymyślnych budowli, jak pergola i piramidy (jedna z nich służy jako mauzoleum księcia). to jedna z najwspanialszych kompozycji parkowych w całej Europie.

Natomiast nasz szlak prowadzi dalej na północ, w dół biegu Nysy Łużyckiej, gdzie leży miasto Guben, którego wschodnia część, położona już po polskiej stronie tworzy oddzielne, ale ściśle powiązane miasto Gubin. Dawny ośrodek handlu i przemysłu włókienniczego wyraźnie podupadł po ostatniej wojnie, ale zachowało się po obu stronach rzeki kilka malowniczych zabytków. Jedną z największych atrakcji niemieckiej części miasta, jednocześnie przedmiotem wielu kontrowersji jest Plastinarium – otwarte w 2006 roku, unikalne w skali światowej pod względem walorów dydaktycznych.

Kilka kilometrów dalej Nysa Łużycka wpada do Odry, która jest rzeką o wiele, wiele większą. Jej rozlewiska będą nam od tej pory towarzyszyć, szlak bowiem na długich odcinkach biegnie tuż nad samą rzeką. Wkrótce mijamy Eisenhüttenstadt, przemysłowe miasto, które w wielu aspektach przypomina nasza Nową Hutę. Zostało wybudowane dla pracowników nowo wybudowanej huty żelaza, pierwotnie nosiło nazwę Stalinstadt. Kto nie lubi socrealizmu, może jechać śmiało dalej na północ, wzdłuż rzeki.

Przyjemna droga rowerowa prowadzi wałem rzecznym, z widokiem na meandrującą Odrę. Wśród łąk, pastwisk i lasów dojeżdżamy do mostu autostrady z Poznania do Berlina, a wkrótce osiągamy centrum Frankfurtu nad Odrą. Jesteśmy mniej więcej w połowie całego szlaku – dalszy ciąg tej interesującej trasy opiszemy w następnym tygodniu.