Skip to main content

Rowerem wśród Orlich Gniazd

Autor: ask
Jura (foto: ask)
Jura (foto: ask)

Jura to jeden z najpiękniejszych i najbogatszych pod względem przyrodniczym i historycznym regionów Polski. Wyżynne krajobrazy urozmaicone lasami i wapiennymi ostańcami co jakiś czas zaskakują turystę widokami imponujących ruin zamczysk, strzegących dawniej przebiegającej w tym rejonie granicy państwa polskiego. Rowerowa wyprawa szlakiem Orlich Gniazd jest bez wątpienia jednym z najlepszych sposobów poznania tej części Polski.

Jurajski Rowerowy Szlak Orlich Gniazd różni się nieco swoim przebiegiem od jednego z najpopularniejszych szlaków pieszych w Polsce – Szlaku Orlich Gniazd. Ale jest nie mniej atrakcyjny. Jego pomysłodawcą był znany krajoznawca i autor przewodników – Kazimierz Sosnowski, który pierwszy rzucił pomysł wyznakowania trasy łączącej Kraków z Częstochową, odwiedzający najpiękniejsze zamki lub ich ruiny. Leżące na terenie Jury, owe niedostępne „Orle Gnizada”, których jest kilkadziesiąt stanowią dominantę tutejszego krajobrazu, harmonijnie komponując się z wapiennymi ostańcami. Jego całkowita długość wynosi 190 km, a na przejechanie najlepiej przeznaczyć około 5 dni. Trasa momentami jest dość wymagająca – wiele odcinków wiedzie nieutwardzonymi drogami, ale większość jej prowadzi rzadko uczęszczanymi drogami asfaltowymi. W sumie można ją uznać jako średnio trudną.

Szlak zaczyna się w Krakowie, po czym kieruje się na zachód, na tereny południowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wielce malowniczym elementem krajobrazu w tej okolicy są głębokie jary i wąwozy, z licznymi skałami wapiennymi tworzącymi ich zbocza. Mają one różną wielkość – od kilkuset metrów do kilkunastu kilometrów. Jednym z mniej znanych, ale bardzo urokliwych i malowniczych jest niewielka Dolina Brzoskwini, dnem której płynie mizerny potoczek, silnie kontrastujący z głębokością wąwozu. Miejsce to świetnie nadaje się na odpoczynek po przebyciu pierwszego odcinka szlaku.

Na zachód od doliny Brzoskwini szlak wjeżdża w rozległe lasy porastające Garb Tenczyński. Wąskie, zamknięte dla ruchu samochodowego alejki, świetnie nadają się do rekreacyjnej jazdy, a lasy dają przyjemny cień nawet w gorące dni. Najwyższe wzniesienie Garbu tworzy wulkaniczny trzon, na którym wznoszą się ruiny potężnego niegdyś zamku Tenczyn. Należąc do bogatych rodów Tęczyńskich, Lubomirskich i Potockich, w latach świetności swoim przepychem dorównywał on ponoć samemu Wawelowi. Obecnie trwają prace zabezpieczające ruiny przed zawaleniem, dlatego zamek można obejrzeć tylko z zewnątrz – nawet wtedy jednak robi on na turystach ogromne wrażenie.

Stąd szlak kieruje się w stronę starego uzdrowiska Krzeszowice, gdzie warto odpocząć w miejscowym parku, którego ozdobą jest mocno już zrujnowany pałac. Dalej wjeżdża się w kolejną z podkrakowskich dolin jurajskich - Eliaszówki. Tworzy ona długi, porośnięty lasami jar, w którym co prawda skał jest niewiele, ale za to zobaczyć tu można wysokiej klasy zabytek. Jest to barokowy klasztor karmelitów bosych w Czernej – jeden z najładniejszych kompleksów klasztornych Małopolski, pochodzący z XVII wieku. Dolina słynie także z przepięknych, świetnie zachowanych naturalnych lasów, a także grot skalnych oraz ruin Mostu Pustelniczego nad potokiem Eliaszówka, nazwanego także Diabelskim Mostem.

Teraz szlak wyprowadza na rozległą, pofalowaną wierzchowinę, z licznymi ostańcami wapiennymi. Na skraju tego płaskowyżu leży stare górnicze miasto Olkusz, słynące niegdyś jako ośrodek wydobycia srebra. Nieopodal miasta uwagę przyciąga jedno z bardziej malowniczych „orlich gniazd” – położone na stromym wapiennym ostańcu ruiny zamku Rabsztyn. Zbudowany został w czasach Kazimierza Wielkiego, a przez pewien czas jego właścicielem był słynny opozycjonista i polski husyta Spytko z Melsztyna. Zamek popadł w ruinę po potopie szwedzkim, a niedawno został fragmentarycznie zrekonstruowany. Warto wdrapać się na jego wapienne wzgórze by z góry spojrzeć na całkiem spory szmat Jury.

Z Rabsztyna podążamy na północ, przez malowniczą okolicę, wśród głębokich dolin i stromych, często porośniętych lasami kopców, zwieńczonych wapiennymi skałkami. Po drodze mija się dwa mniejsze, zrujnowane warownie jurajskich – Bydlin i Smoleń,. Zwłaszcza okolice tego drugiego są wyjątkowo piękne – jest tu mnóstwo odosobnionych stromych wzniesień, z licznymi skałami i głębokimi, suchymi dolinami. Z samych ruin Smolenia rozciąga się piękny widok na okolicę i ciągnącą się ku zachodowi, aż po horyzont wyżynę.

Dalsza trasa szlaku rowerowego zmierza ku najwyższemu wzniesieniu na całej Jurze – wierzchołkowi Góry Janowskiego. Wieńczą go fantazyjnie ukształtowane ostańce wapienne, pomiędzy które wkomponowane są ruiny największego z Orlich Gniazd – zamku Ogrodzieniec. Pierwsza warownia powstała tu już w XIII wieku, jednak największy rozkwit twierdzy przypada na XVI wiek, kiedy właścicielami byli bankierzy Jagiellonów – Bonerowie. Przebudowali go oni w stylu renesansowym, tworząc rezydencję godną samych królów. Niestety – liczne wojny XVII i XVIII wieku doprowadziły obiekt do ruiny. Dziś zabezpieczone i udostępnione do zwiedzania pozostałości dawnego zamku są jedną z największych atrakcji całego regionu.

<content>19112</content>

Z Ogrodzieńca szlak podąża na północ, mijając znacznie mniej okazałe i spektakularne ruiny zamku Morsko. Kilka kilometrów dalej szlak wchodzi na teren Skałek Kroczyckich, których najwyższym wzniesieniem jest Góra Zborów. Jest wielki zespół kilkudziesięciu ostańców wapiennych, tworzących prawdziwy labirynt ścian, szczelin i ślepych zaułków, ze względu na swoje walory przyrodnicze, chronionych jako rezerwat przyrody. Wysokość skałek, porośniętych bujną roślinnością dochodzi tu miejscami do 30 metrów, tworząc ulubione miejsce miłośników wspinaczki skałkowej. Z najwyższego punktu rozciąga się malownicza panorama, sięgająca na zachodzie i wschodzie terenów położonych nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej. Poniżej szczytu znajduje się  parking, gdzie można zostawić rower i koniecznie wdrapać się na górę. Potem można odpocząć, korzystając z miejscowych ąłweczek i wiat.

Za Górą Zborów mija się malownicze Skałki Rzędkowickie, a za nimi jedyny w swoim rodzaju kompleksu warowni jurajskich. Na niewielkiej przestrzeni, oddalone od siebie o niecałe 2 km, stoją dwie potężne warownie, rozdzielone malowniczym skalnym grzebieniem. Bardziej na wschodzie stoi zamek w Bobolicach, poddany niedawno całkowitej rekonstrukcji – można tu zobaczyć surowe wnętrza średniowiecznej fortecy, dające wyobrażenie o warunkach życia i obrony tego typu budowli. Po drugiej tronie wapiennego wzgórza stoją z kolei malownicze ruiny zamku Mirów – jedne z najładniejszych na całej Jurze. Zamek powstał w XIV wieku, a do ruiny doprowadziły go najazdy szwedzkie – obecnie nie jest możliwe jego zwiedzanie, ze względu na zły stan murów, choć planuje się jego rekonstrukcję, podobnie jak w Bobolicach. Jednak nawet tylko samo obejście ruin z zewnątrz pozostawia niezapomniane wrażenie na turystach.

Trasa szlaku prowadzi dalej przez rozległe lasy wśród urozmaiconych krajobrazów, mijając schowane wśród drzew ruiny zamku Ostrężnik. W końcu osiągamy kolejne wyższe wzniesienia, ukoronowane rozległymi ruinami zamku Olsztyn. Zamek miał historię typową dla Orlich Gniazd – powstał w XIV wieku, jako nadgraniczna strażnica strzegąca zachodnich kresów Korony Polskiej, w następnym stuleciu przeżywał swoją świetność, której kres przyniósł potop szwedzki, a potem wojna północna. Z ruin zamkowych roztaczają się rozległe panoramy, a szczególnie malowniczo prezentują się stąd niedalekie kopce Gór Sokolich.

Ostatni odcinek prowadzi w stronę Częstochowy – jednego z najpiękniejszych i najbliższych sercu Polaków miast Jury. Najcenniejszym zabytkiem jest tu oczywiście klasztor paulinów na Jasnego Górze, który co warto podkreślić – należał również do systemu obronnego Orlich Gniazd. Otoczony świetnie zachowanymi fortyfikacjami bastionowymi dal zresztą dowód swojej wartości militarnej, opierając się oblężeniu szwedzkiemu w czasie potopu. Oprócz samego klasztoru, będącego jednym z największych centrów pielgrzymkowych w Europie i przebogatą skarbnicą zabytków, w mieście warto jeszcze zobaczyć zabudowę miasta z rynkiem i ratuszem, a także należące do ciekawych obiektów technicznych Muzeum Produkcji Zapałek, a także ekspozycję związaną z historią kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

Pliki KMZ z zapisem trasy wycieczki dostępne są poniżej.